REKLAMA

 REKLAMA

Robert Piętka

REKLAMA

pracaEL 600x245 beskidlive

REKLAMA

jacek jarco

 

Laliki pożegnały księdza Wojciecha
Fot: diecezja.bielsko.pl

Laliki pożegnały księdza Wojciecha

„Życie księdza Wojciecha

mogłoby służyć za scenariusz filmu, w którym nicią przewodnią jest to, że Pan Bóg prowadzi nas przez całe życie i opiekuje się nami” – zauważył wikariusz generalny diecezji bielsko-żywieckiej ks. Marek Studenski, który 12 sierpnia 2021 r. w kościele w Lalikach przewodniczył Mszy żałobnej ks. kan. Wojciech Janke, pracującego w miejscowej wspólnocie parafialnej przez prawie 30 lat. Parafianie i kilkudziesięciu księży przy dźwiękach góralskiej muzyki pożegnali proboszcza, który ma spocząć w rodzinnym grobowcu w Wieliczce.

ljanke2

Ks. Wojciech Janke zmarł 9 sierpnia 2021 r. w wieku 72 lat. Od 1992 służył parafii Zesłania Ducha Świętego w Lalikach. Do końca, mimo choroby, która to uniemożliwiała, pragnął być ze swymi parafianami – zapewnił przyjaciel zmarłego proboszcza ks. prałat Władysław Nowobilski, kaznodzieja podczas pierwszej części pogrzebu.

Duchowny opowiedział o nieznanych szczegółach życia śp. ks. Wojciecha. „Ks. Wojciech został powołany z ludu, który był bardzo daleki od ducha chrześcijańskiego” – zaczął emerytowany proboszcz w pobliskim Ciścu. Wyjaśnił, że jego zmarły przyjaciel został porzucony przez rodzoną matkę i podrzucony siostrom zakonnym w Krakowie. Gdy zgromadzenie nie mogło kontynuować z przyczyn politycznych działalności charytatywnej, został oddany do domu dziecka. W wieku 6 lat znalazł przybraną rodzinę. Zastępczy rodzice troszczyli się o adoptowanego syna, ale jednocześnie wychowywali go z dala od Boga.

Po skończonych studiach ekonomicznych i podjęciu pracy przypadkowy kontakt ze Świadkami Jehowy sprawił, że jako dwudziestolatek sięgnął po Pismo Święte. Z kolei dwie tercjarki skontaktowały go z księżmi katolickimi.

„Nie tylko uwierzył, nie tylko stał się praktykującym katolikiem, ale dosłyszał powołanie kapłańskie” – podkreślił ks. Nowobilski, przybliżając dalsze koleje losu zmarłego przyjaciela. Ks. Janke przyjął święcenia kapłańskie 16 maja 1982 roku w Krakowie z rąk kard. Franciszka Macharskiego. „Oczywiście tę ranę wielką nosił do końca swego życia. I tylko ci, którzy byli bardzo blisko z nim związani wiedzieli o tym” – zaznaczył duchowny rodem z Białki Tatrzańskiej.

„Przed 30 laty ten kapłan – pokorny, cichy, czasem tajemniczy – przyszedł do was. Wy, parafianie Lalik wiecie najlepiej, co dla was uczynił” – zaakcentował i zachęcił, by zainspirować się „przedziwnym życiem” ks. Wojciecha.

„On was tak bardzo kochał, chciał być jednym z was, chciał być, tak jak wy –  góralem” – wspominał, wymieniając zasługi zmarłego w kultywowaniu góralskiej kultury. Przypomniał o latach choroby, które poprzedziły śmierć kapłana.

Wytłumaczył na koniec, że ks. Wojciech wyraził w testamencie wolę bycia pochowanym przy swej przybranej mamie. „Myślę, że tak był wdzięczny swej zastępczej matce, że go przygarnęła, że dała mu dom rodzinny, że mógł się wychować i skończyć studia” – wskazał i poprosił, by prawdziwym podziękowaniem za kapłańską posługę śp. Wojciecha było dobrze przeżyte życie. „Byśmy do Boga należeli tak w życiu, jak i w śmierci” – dodał ks. Nowobilski.

Administrator parafii w Lalikach ks. Andrzej Ślęczka dziękował nad trumną za dar życia i kapłaństwa swego zmarłego poprzednika. Podkreślił, że ks. Wojciech był dobrym kapłanem oraz człowiekiem o łagodnym i wielkim sercu. Podziękował m.in. wszystkim osobom, które troszczyły się o poważnie chorego duszpasterza, w szczególności lekarzom i pielęgniarkom zaangażowanym w ratowanie życia kapłana. Zachęcił do modlitwy za zmarłego.

Ks. Studenski przyznał, że dla wielu historia przybliżona w kazaniu była prawdziwą niespodzianką. „Życie ks. Wojciecha może służyć za scenariusz najciekawszego filmu, najpiękniejszej książki. Nicią przewodnią byłoby to, że Pan Bóg nas prowadzi przez nasze życie, Opatrzność się nami opiekuje” – podkreślił.

____________________

diecezja.bielsko.pl

 REKLAMA

Przeczytaj także