REKLAMA

Razem budujemy wspólną przyszłość 4

Zbiórka dla Krzysia!

Zbiórka dla Krzysia!

W imieniu rodziców

zamieszczamy apel o pomoc:

Nasz mały synek jest dla nas całym światem. Światem, który prawie straciliśmy... Nie sposób zapomnieć o tym strachu, który czuliśmy, gdy życie Krzysia gasło. Nasz synek walczył o życie od swojego pierwszego oddechu. Ta walka odcisnęła na nim piętno. Wciąż boimy się, że stracimy Krzysia… I prosimy o pomoc o niego, niech on żyje, niech rośnie szczęśliwy, niech nasz świat ciągle trwa!

Serce. Czasami boli, czasami krwawi, czasami z żalu pęka na pół… Wciąż jednak tak samo kocha… Czasami jednak choruje. I umiera. A wtedy zamiast jednostajnego bicia, melodii życia, jest tylko cisza i ból. Jeśli serce naszego synka zatrzymałoby się, nasze również byłyby martwe…

Serce naszego synka jest chore, kruche jak szkło… Krzysiek ma złożoną, wrodzoną wadę serduszka - tetralogię Fallota. To wada krytyczna, śmiertelna. Prawie zabiła go zaraz po urodzeniu… A nas prawie zabiła wieść o tym, że nasz upragniony, wymarzony synek urodził się chory. Pierwsze spotkanie z Krzysiem prawie byłoby naszym ostatnim. Zamiast powitania, lekarze kazali nam przygotować się na pożegnanie...

(...)

Krzyś po urodzeniu został podłączony do leku, mającego utrzymać go przy życiu. Miał tylko kilka tygodni, gdy przeszedł operację na otwartym sercu. Bez niej nie byłoby go z nami… Synek długo walczył o życie na Oddziale Intensywnej Terapii. Oddychał za niego respirator, próbowano go odłączyć, bezskutecznie… Lekarze kazali nam przygotować się na najgorsze. Czy jednak ktokolwiek może się na to przygotować?

Krzyś przez 2 miesiące przebywał w szpitalu. Gdy był na OIOMie, mogliśmy być przy nim tylko przez kilka minut dziennie. Przez resztę dnia i tak nasze myśli krążyły tylko wokół niego… Nie ma dla nic ważniejszego niż on.

Smutno nam, że nie mogliśmy przeżyć z nim tych pierwszych najważniejszych dni w taki sposób, w jaki byśmy chcieli... Najważniejsze jednak, że Krzyś żyje. Teraz chcemy nadrobić stracony czas. Na szczęście jesteśmy już razem, w domu. Naprawione serduszko naszego synka wciąż bije. Robimy wszystko, by zapomnieć o szpitalnym koszmarze, by dać Krzysiowi szansę na normalne życie… Synek wymaga jednak rehabilitacji, bo operacje były dla niego ogromnym obciążeniem. Gdy inne dzieci zdobywały nowe umiejętności, on w szpitalnym łóżeczku walczył o życie…

Przez chore serduszko Krzyś jest słabszy, wolniejszy, szybciej się męczy. W porównaniu do innych dzieci niego rozwój jest opóźniony… Trzeba z nim wytrwale ćwiczyć, by rozwijał się tak jak inne maluszki. Do tego jest nam potrzebne wsparcie doświadczonego rehabilitanta. Dlatego prosimy o pomoc, by Krzyś bezpiecznie żył. By mimo chorego serca żył jak zdrowe dziecko…

https://www.siepomaga.pl/krzysiek-kotwa?fbclid=IwAR3_wV95czMp5PSIdOD7qfRny-1O55IbrImjGWfYov7zNbu1iZNf2BXIa9k

Przeczytaj także

 REKLAMA